niedziela, 20 grudnia 2015

Konkurs świąteczny - wyniki

Dziś post bardziej obrazkowy. W końcu muszę ogłosić wyniki konkursu, który zorganizowałam.

Wzięło w nim udział sześć osób. Dwie wybrały książkę "Nora" Diany Palmer (żółty kolor karteczki), cztery zdecydowały się na "Mroczny trop" Alex Kavy (karteczki pomarańczowe).

niedziela, 6 grudnia 2015

Konkurs świąteczny

Moi drodzy! Jestem z Wami już długo, a do tej pory nie zorganizowałam żadnego konkursu. Czas nadrobić zaległości. Tym bardziej, że przyda mi się wietrzenie regałów z książkami. Chętnie podzielę się ciekawymi pozycjami, które otrzymałam, albo kupiłam. W końcu wiem, że Wy też kochacie książki, a czas świąteczny jest dobrym momentem, by się dzielić!

sobota, 5 grudnia 2015

Chcę więcej

Chyba czas zmierzyć się z książką Piotra Adamczyka "Dom tęsknot". Czuję pewnego rodzaju napięcie, które chciałabym rozładować dzieląc się z Wami swoimi spostrzeżeniami na temat tej prozy. Twórczość autora nie jest mi obca. Specyfika jego pióra zawsze mnie zachwycała, ponieważ autor nie bawi się w wysublimowane gierki. On słowem trafia w punkt, każdą dygresją osiąga zamierzony cel. To bardzo irytujące. Sama chciałabym mieć taką lekkość i pisarski spryt. Mam wrażenie, że z tym darem człowiek się rodzi i albo go ma, albo nie.

poniedziałek, 16 listopada 2015

Idealne życie?

Ostatni mój wpis i zachwyt nad oryginalnością wątku migracji ze wsi do miasta, a tu kolejna książka, która podejmuje podobną problematykę. Ma się to czytelnicze szczęście! Myślę o najświeższej książce Izabelli Frączyk "Siostra mojej siostry". Czekałam na kolejną pozycję autorki z nieukrywaną tęsknotą, bo przecież pierwsze jej publikacje zachwyciły mnie i przepadłam bez reszty. Myślę tu o "Kobietach z odzysku" i "Pokręconych losach Klary". Dobrze jest, gdy autor zacznie od czegoś, co nas zachwyci, bo darzymy go sympatią przez kolejne pozycje książkowe, wiele wymagając, ale i wiele tłumacząc, gdy nie do końca nam się nowa propozycja fabuły spodoba.

środa, 11 listopada 2015

Na opak

Tym razem chętnie opiszę coś z mojej ulubionej działki - mam tu na myśli oczywiście literaturę polską, prozę iście babską, a mianowicie książkę Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak. Autorkę znam z kilku już książek i w moim odczuciu jej pióro jest jedną wielką niewiadomą. Raz pisze w sposób, który mnie urzeka, innym razem mam problem, by w pełni oddać się lekturze. Cóż, z weną bywa różnie. Niemniej jednak, to polska autorka, której książki z pewnością czytać będę, oceniać zapewne też, więc możecie być pewni, że to nie jest moja ostatnia opinia związana z tą autorką.

sobota, 7 listopada 2015

Hiszpańska klapa

Carla Montero i jej "Złota skóra" to książka, która miała zachwycić mnie fabułą. Cały czas szukam lektur, które zawierałaby treści kryminalno-historyczne, bo takie wątki lubię najbardziej. Wydawać mogłoby się, że to naprawdę idealna pozycja, ale po raz kolejny przekonałam się, że najistotniejsza w fabule jest narracja. Właśnie! Jestem chyba typem czytelnika, który mógłby czytać dyrdymały podane w sposób zachwycający i pozytywnie je odbierać, zaś nad mądrą fabułą, która nie jest dla mnie atrakcyjnie opowiedziana nie potrafię pochylić czoła.

środa, 28 października 2015

Minimalizm

Wiem, że ostatnio nie opisuję wielu pozycji książkowych, ale czytam cały czas sporo. Zwykle zagłębiam się w lekturę, gdy karmię mojego malucha. Mamy kilka takich rytuałów, dzięki którym cały czas znajduję czas na książki podczas zwariowanego trybu życia, jaki prowadzę wraz z moim uroczym niemowlakiem :)

Dziś opiszę książkę, która bardzo głęboko utkwiła w mojej głowie. Jest nią "Kolacja" Hermana Kocha. Sama fabuła trochę przypominała mi "Rzeź" Polańskiego. Zarówno w książce, jak i filmie mamy do czynienia z treścią minimalistyczną. U Kocha rzecz rozgrywa się w restauracji, podczas kolacji. Cała książka zbudowana jest jakby między posiłkami. To właśnie one budują napięcie i swoistego rodzaju przerywnik, a może nawet prowokują akcję do tego, by przyspieszyła, gdy zbliżamy się do głównego dania, a w momencie kulminacji czujemy, tak jak nasi bohaterzy, pewnego rodzaju sytość.

piątek, 2 października 2015

Szczypta tekstu

http://www.szczyptatekstu.pl/

Zapraszam Was do zerkania na moją nową stronkę, na której trochę więcej tematów związanych z życiem. Nowy początek, który nie kończy mojej przygody z Bombonierką, ale jest rozwinięciem i odpowiedzią na moje potrzeby, ponieważ bardzo chciałam zacząć pisać więcej o życiu. Myślę, że to nowy szlak, na który chciałabym i Was zaprosić, może skorzystacie i wybierzecie się razem ze mną na tę wędrówkę..

środa, 23 września 2015

Ach sąsiedzi!

Pogodnych książek nigdy dość. Muszę przyznać, że polska proza, do której mam nieustającą słabość, to ta z przyjemną fabułą, okraszona humorem i dobrym pomysłem na poprawę samopoczucia. Tym razem chciałabym opowiedzieć o książce Agaty Kołakowskiej "Zaciszny Zakątek". To właśnie typ prozy, który zdecydowanie nigdy mi się nie znudzi.

Główni bohaterowie, Marta i Jacek, wprowadzają się na nowe osiedle, spełniając tym samym swoje marzenia o własnym domu z dala od miejskiego zgiełku. Nowa sytuacja nie jest do końca idealna, gdyż Marta traci pracę, a z jednej pensji trudno utrzymać standard, który nieświadomie narzucają im sąsiedzi. Ich codzienność okazuje się pełną przygód okazją do poznania nowych ludzi i ich specyficznego stylu życia.

niedziela, 20 września 2015

Przemijanie

Tematy poruszane przez autorów bywają, jak wszyscy wiemy, przeróżne,od tych przyjemnie banalnych, po te trudniejsze i bardzo emocjonalne. Tym razem chciałabym napisać coś o fabule Wery Gorczyńskiej "Dlaczego nie poczekałaś?". Nie jest to gruba pozycja, ale zdecydowanie wywarła na mnie ogromne wrażenie, bo choć nie wyobrażam sobie, jak można zerwać kontakt z domem w wieku szesnastu lat, to doskonale wiem, co znaczy stracić najważniejszą osobę w życiu.

Główna bohaterka nie zdawała sobie sprawy z tego, ile dowie się, gdy dotrze po śmierci matki do jej dzienników? Możemy w doskonały sposób konfrontować poglądy młodej dziewczyny i jej matki, która pozwoliła się poznać dopiero po śmierci, poprzez dziennik, który prowadziła. 

czwartek, 17 września 2015

Paryski wrzesień

Witajcie! 
Wiem, że trochę ociągam się z kolejnymi recenzjami, ale pracuję nad nowym projektem, który będzie trochę bardziej rozbudowany niż blog wyłącznie o książkach. Nie zmienia to faktu, że zaniedbałam moją ulubioną sferę, jaką jest dzielenie się opiniami o przeczytanych lekturach.

Postanowiłam, w ramach przeprosin, napisać o trylogii, która wywarła na mnie ogromne wrażenie. Mam na myśli książki Ewy Grocholskiej "Paryska pokojówka", "Paryski spadek" i "Paryska podróż". To trylogia, która sprawiła, że poczułam się prawie jak na wczasach w Paryżu.

wtorek, 28 lipca 2015

Greckie wakacje

Lato w pełni, zatem kontynuuję promowanie letnich pozycji książkowych. Tym razem bardzo przyjemna pozycja z serii OPOWIEŚCI Z PASJĄ  - "Tamtego lata" czyli trzy historie, trzech różnych autorek: Susan Stephens, Jane Porter i Maggie Cox. Wszystkie fabuły związane są z Grecją i jej pięknymi krajobrazami. Przyznam szczerze, że czytając tę książkę miałam wrażenie, że mój umysł naprawdę się relaksuje i odpoczywa.

Trzy historie, które oczywiście wzbudzają emocje i powodują szybsze bicie serca. Trzy romanse, które charakteryzują się greckim temperamentem i charyzmą. Myślę, że to odpowiednia pozycja dla kobiet lubiących wakacyjne fabuły.

czwartek, 23 lipca 2015

Nowy Jork

Tym razem znów podkreślę moją fascynację Nowym Jorkiem. Bardzo możliwe, że pierwsze zauroczenie poczułam, oglądając "Seks w wielkim mieście", ale fascynuje mnie również różnorodność i pewnego rodzaju nieskrępowanie, które łączę z tym miastem. Nie wyobrażam sobie tam żyć, acz bardzo chętnie stanęłabym kiedyś na chodniku, w samym centrum Manhattanu, by poczuć ten pęd, który towarzyszy wszystkim jego mieszkańcom. 

Moją ciekawość, wobec powyższego, wzbudziła książka Magdaleny Rittenhouse "Nowy Jork. Od Mannahatty do Ground Zero". Nie ukrywam, że spodziewałam się, iż ta pozycja nie będzie należała do łatwych książek, jednak muszę przyznać, że chyba byłam w błędzie. Narracja bardzo mi odpowiadała. Nie nosiła znamion rozprawy naukowej. Treści zawierały sporo przypisów, ale wszystkie rozdziały okraszone były ciekawostkami, które czytało się naprawdę przyjemnie.

wtorek, 21 lipca 2015

Trochę historii

Książka Anny Birger "Skrywana przeszłość" to propozycja dla osób, które lubią zmierzyć się z ciekawą fabułą, zawierającą retrospekcję osadzoną w czasie II wojny światowej. 

Muszę przyznać, że to dla mnie bardzo przyjemne zaskoczenie. Okładka sugerowała raczej kobiecą lekturę, nawiązującą do jakiejś tajemnicy z przeszłości. To proza, którą lubię najbardziej. Lubię czytać treści, gdy wiem, że fabuła jest osadzona w różnym czasie i w innych przestrzeniach. Chyba po prostu lubię pozycje, które zawierają w sobie elementy sagi rodzinnej, gdzie wiem, że losy prababki i jej decyzje rzutują na resztę rodziny, gdy tajemnice z przeszłości zmieniają losy  bohaterów współczesnych. W książce Anny Birger odnalazłam jeszcze więcej..

sobota, 27 czerwca 2015

Wczasy inaczej

Książka zagadka. Książka, która po raz kolejny uświadomiła mi, że nie można po pierwszych stronach odrzucać czytanej lektury. Książka, która wbiła mnie w fotel i zaskoczyła do tego stopnia, że nie mogę wyjść z podziwu, jak autorka wymyśliła taką fabułę? Myślę tu o pozycji "Urlop nad morzem" Agnieszki Pietrzyk.

Nie ukrywam, że sięgnęłam po tę lekturę, bo akurat nie miałam nic innego pod ręką i bardzo zawiodły mnie pierwsze strony. No cóż, z miłości do czytania i z braku alternatywy brnęłam dalej w treść zaproponowaną przez autorkę. W pewnym momencie zorientowałam się, że czytam, myśląc, że fabuła to jakiś żart, podchodziłam do treści ironicznie, choć coraz bardziej intrygował mnie ciąg dalszy. Kpina przerodziła się w zainteresowanie, aż w efekcie.. Muszę przyznać, że to dość ciekawa propozycja na wakacyjny weekend.

środa, 24 czerwca 2015

Potrójny romans

Po dłuższej przerwie czas na recenzowanie zaległości. Dziś książka "Za milion dolarów" Susan Mallery. Przyznam szczerze, że to literatura bardzo lekka, czyta się ją naprawdę dobrze. Książki z cyklu OPOWIEŚCI Z PASJĄ zwykle zawierają trzy historie. Czytałam już niejedną z tej serii pozycję, gdyż uważam, że to lektura idealna na lato, gdy mamy ochotę na niezobowiązującą fabułę.

Tym razem spotkałam się z nieco innym rozwiązaniem. Nie są to tak zupełnie odrębne treści. Poznajemy historię trzech sióstr, które są ze sobą bardzo związane. Kobiety, przeżywając zupełnie odmienne przygody, spotykają mężczyzn, z którymi chcą spędzić resztę życia. Proza naprawdę banalna, ale cóż.. Nie ukrywam, że i po taką czasem lubię sięgnąć (zresztą przewija się na moim blogu podobna literatura kobieca, którą również polecam). 

wtorek, 23 czerwca 2015

Dygresja

Wiem, że trochę zaniedbałam mojego bloga. Przyszedł czas, by się usprawiedliwić i ruszyć do pracy. Muszę w końcu nadrobić zaległości.

Miesiąc temu, a dokładniej 22 maja na świecie pojawił się Krzesimir, którego nosiłam pod sercem całe dziewięć miesięcy. No i właśnie czas mojej nieobecności na blogu był czasem oswajania się z nową sytuacją.

A było się do czego przyzwyczajać..

Teraz jestem mądrzejsza o miniony miesiąc. Mam odrobinę więcej czasu, bo staram się go umiejętnie planować, choć ten, kto ma dziecko wie, że z tym planowaniem bywa bardzo różnie.

Książki czytam dalej, z uporem maniaka. Obecnie idealnie sprawdza się czas karmienia. Syn zajęty ssaniem pozwala na odrobinę relaksu mamie. Trudniejsze do zaplanowania są wpisy na blogu, ale powalczymy.

Spodziewajcie się kolejnych recenzji :)


czwartek, 14 maja 2015

Cukierkowo

No i wreszcie udało się dostać ostatnią z serii książkę Magdaleny Witkiewicz "Szczęście pachnące wanilią". No i wreszcie mogłam się w niej zatopić i poczytać coś, co rozluźnia mnie bez reszty. Przyznam szczerze, że zapał do czytania książek tej autorki mam ogromny, choć wiem, że ta proza nie jest wyszukaną i ambitną propozycją dla intelektualistów. W żadnym razie nie deprecjonuję jej i nie zniechęcam do czytania, bo na mnie działa naprawdę rozluźniająco i z pewnością po kolejną propozycję autorki sięgnę bez zastanowienia.

wtorek, 12 maja 2015

Leniwa niedziela?

Seria "LENIWA NIEDZIELA" ma przeurocze okładki. Postanowiłam zmierzyć się z jedną z polskich powieści, by sprawdzić, jaka to literatura? Czy faktycznie nadaje się na leniwe, niedzielne popołudnia? Na swój warsztat wzięłam prozę Aleksandry Domańskiej "Ulica Pogodna" i muszę przyznać, że fabuła była dla mnie sporym zaskoczeniem.

Książka opowiada historię dziewczyny, która postanawia zmienić swoje życie. Pod wpływem impulsu zrywa z poukładaną teraźniejszością na rzecz przyszłości niepoznanej. Marta ma dobrą pracę, interesującego partnera, obraca się wśród intelektualistów, którzy w doskonały sposób kreują swoje zachowanie. Potrafią grać i nakładać maski. Zachowują się zwykle sztucznie. Kobiecie przestaje odpowiadać taka codzienność. Czuje, że w jej życiu nie dzieje się nic, z czego mogłaby być dumna. Została wtłoczona w ciasne ramy konwenansów, które zaczęły ją przytłaczać. 

wtorek, 5 maja 2015

O wychowaniu

Tym razem poradnikowo. W związku z moim stanem, od czasu do czasu lubię sięgać po książki związane ze świadomym rodzicielstwem,  wychowaniem dziecka i jego rozwojem. Tym razem sięgnęłam po pozycję Agnieszki Stein "Dziecko z bliska. Zbuduj szczęśliwą relację". Autorkę znam z wywiadów, które udało mi się przeczytać na różnych portalach. Mam poczucie, że jest to bardzo świadoma kobieta. Byłam ciekawa, jakie porady zaprezentuje w swojej książce? Chyba mogłam się spodziewać tego, z czym się spotkałam, przerzucając kolejne strony.

wtorek, 28 kwietnia 2015

Pobożnie

Ciekawie zapowiadała się książka Becky Wade "Uparte serce", którą postanowiłam przeczytać. Słyszałam także wiele ciepłych słów na temat Wydawnictwa Święty Wojciech. Przyznam szczerze, że urokliwa okładka, ciekawy opis i interesujące zdania, wyrwane z kontekstu, które bardzo lubię czytać, okazały się niekoniecznie wiarygodne.

Fabuła całości jest całkiem przyjemna. Główna bohaterka poznaje przystojnego mężczyznę, który sporo przeszedł i postanowił wycofać się z życia. Kate czuje, że musi pomóc Mattowi. Jest przekonana, że nie bez powodu Bóg postanowił zaingerować w jej życie..

piątek, 24 kwietnia 2015

Trudna filozofia

"Ludzka rzecz" Pawła Potoroczyna to książka specyficzna. Nieludzko dobra, choć trudna. Czyta się ją, mając poczucie, że w tak niedużym formacie zawarte zostało wszystko. Cała wiedza, dotycząca obecnego świata, sprowadzona do tak niewielkiej przestrzeni Piórkowa.

Trudno mi o niej pisać, ponieważ zakładam, że każdy czytelnik musi się do tej prozy ustosunkować indywidualnie. Mam tu na myśli własny koncept, który podczas czytania buduje nasze emocje i pozwala na lepszy odbiór, a także motywuje do przerzucania kolejnych stron lektury.

czwartek, 23 kwietnia 2015

Wyczekana

Obecnie staram się nadrobić moje czytelnicze zaległości. Mam jeszcze miesiąc czasu, więc bardzo chciałabym przeczytać te pozycje, które odkładałam trochę dłużej. Jedną z takich książek jest niewątpliwie pozycja Jenny Colgan "Spotkajmy się w kawiarni". Próbowałam ją przeczytać daaaawno temu, ale chyba to nie był odpowiedni czas na tę książkę. 

Wreszcie się udało. Zasiadłam do lektury i przeczytałam ją od deski do deski. Teraz, z perspektywy, myślę sobie, jak to czasem recenzje bywają subiektywne i krzywdzące. Z pewnością moja pierwsza lektura nie wygenerowałaby takich emocji, jakie czuję teraz. Dawniej irytowały mnie przepisy, których nie lubię w książkach. Obecnie, uważam, że to doskonały koncept w tej książce.

piątek, 17 kwietnia 2015

Wędrówka w czasie

"Miasto ryb" to książka nieszablonowa. Z pewnością Natalka Babina miała na nią pomysł, który nie musi trafić do serc większości, bo jest nowatorski. Nie zmienia to faktu, że jako "coś innego" książka jest godna polecenia.

Zacznę od tego, że mamy do czynienia z powieścią białoruską. Ten fakt doskonale uświadomi każdemu tę niepowtarzalność. Fabuła zbudowana jest z krótkich rozdziałów, napisanych z reporterską precyzją, co sprawia, że poznajemy tę inną codzienność bardzo skrupulatnie i trochę wyrywkowo. Wioska Dobratycze to miejsce akcji i przestrzeń absolutnie eklektyczna, łącząca w sobie stare przesądy ze współczesną technologią, Internetem i niezwykłą mieszaniną kultur, czy języków. 

środa, 15 kwietnia 2015

Przyjemna obyczajowość

Książka Debbie Macomber "Zielony zakątek" to bardzo ciekawa propozycja dla wszystkich, którzy z radością wczytują się w powieści obyczajowe. Tym razem proponuję Wam pozycję, która nie jest tak oczywista, pomimo pięknej okładki.

Autorka tworzy w swojej fabule losy prawie całego małego miasteczka. Poznajemy bardzo wiele postaci, zaś ich losy przeplatają się tak, że trudno rozszyfrować, czy jakiś wątek jest motywem przewodnim. Czyta się tę powieść bardzo szybko i z ogromnym zainteresowaniem.

Muszę przyznać, że Cedar Cove, czyli Zatoka cedrów to przestrzeń bardzo sprzyjająca charakterystycznej obyczajówce. Mieszkają w niej ludzie bogaci, rodziny po przejściach, kobiety samotne i mężczyźni, którzy poszukują tej drugiej połówki. Losy bohaterów splatają się ze sobą tworząc bardzo interesujący kolaż. 

czwartek, 9 kwietnia 2015

Wiosennie

Wiosna zachęca do nadrabiania zaległości w kategorii lektur łatwych i przyjemnych. Książka "Przytul mnie" Moniki Rebizant-Siwiło dość długo leżała na mojej półce i czekała na swoją kolej, bo przyznam szczerze, że ilekroć zaglądałam pod okładkę, przerażała mnie okrutnie mała czcionka. Jednak nie ukrywam, że podskórnie czułam, że warto po tę pozycję sięgnąć i zupełnie niedawno nadszedł jej czas.

Fabuła, z którą się zmierzyłam, jest bardzo rozbudowana. Niby główny wątek dotyczy kilku osób, ale rozłożony jest w czasie i prowokuje do poznawania kolejnych bohaterów, którzy się w książce pojawiają. Nie ukrywam, że w pewnym momencie sama się zapętliłam, ale to zmobilizowało mnie do uważnego czytania. Okazało się, że książka wcale banalna nie jest.

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Młodość kontra dojrzałość

W książce Romy Ligockiej "Droga Romo" odnalazłam coś, co mnie uwiodło. Zacznę może od tego, że oglądałam krótki wywiad z autorką, która wywołała dość skrajne emocje w mojej głowie. Nie poczułam jej przekazu, aczkolwiek poczułam, że muszę przeczytać tę książkę.

Fabuła zapowiadała się dość intrygująco. Miał być to dialog młodej dziewczyny z dorosłą i doświadczoną kobietą. Zabieg zapowiadał się o tyle ciekawie, o ile uświadomimy sobie, że tak naprawdę chodzi o jedną postać. Młodość i brak doświadczenia, a także dojrzałe i przeżyte już emocje. Mam wrażenie, że to naprawdę interesujący motyw, ponieważ samej zdarza mi się bardzo często spoglądać na swoje życie z perspektywy. Młodość kieruje się swoimi wartościami, które tak naprawdę są zupełnie inne niż wartości dominujące w życiu osoby dorosłej. 

wtorek, 31 marca 2015

Holandia inaczej

Dziś o książce, która bardzo intrygowała mnie, gdy o niej usłyszałam. Tym bardziej, że mam świadomość, iż autorka jest osobą piszącą w sposób wielowymiarowy. Dotyka wielu problemów, zarysowuje intrygującą fabułę i potrafi zainteresować opowiadaną treścią. Myślę tu o książce Antoinette van Heugten "Smak tulipanów". Ważny jest też dla mnie sam tytuł, który pozwala na uruchomienie wyobraźni już przed lekturą.

Teraz trochę o fabule. Nie ukrywam, że najbardziej intrygująca była główna historia i jej odniesienia do przeszłości. Trochę zignorowałam wątki, które mi nie pasowały, by cieszyć się ciekawą opowieścią autorki.

środa, 25 marca 2015

Zachęcająca

Erica Spindler to autorka, o której czytałam bardzo dużo. Wiem, że jej książki cieszą się sporym powodzeniem. To typ prozy, której jestem ciekawa, ale unikam. Ponieważ niekoniecznie jest to literatura należąca do moich ulubionych gatunków. 

Ostatnio wydano sporo pozycji autorki, co zmotywowało mnie do spróbowania jej pióra. Sięgnęłam po książkę "W milczeniu" i chętnie podzielę się z Wami moimi wrażeniami.

Zacznę od tego, że nie potrafiłam się od tej książki oderwać. Autorka pisze w tak interesujący sposób, że nie miałam serca odłożyć lektury na dłużej. Bardzo lubię to uczucie, bo ono jest pierwszym wyznacznikiem tego, że książka ma to coś, co mnie do niej przyciąga.

poniedziałek, 23 marca 2015

Intrygująca

Magdalena Witkiewicz i jej kolejna książka "Pierwsza na liście" wywołała wiele emocji podczas mojego czytania. Nie nastawiałam się na interesującą fabułę, ale na przyjemne czytadło. Okazało się jednak, że fabuła mnie zaskoczyła. Tym razem autorka porusza sprawy ważne i ważniejsze. Nie stroni od emocji, które mają zmusić odbiorcę do swego rodzaju przemyśleń. Przyznam, że i ja się temu poddałam.

Muszę przyznać, że to pierwsza od długiego czasu książka, którą przeczytałam, poruszająca kwestię dotyczącą śmierci, jej przeróżne aspekty i sytuacje, które następują chwilę po.. gdy odchodzi osoba nam bliska, a nasze życie toczy się dalej. To bardzo trudny temat, który został potraktowany pobieżnie, ale też na tyle obrazowo, by zrozumieć pewne przyczynowo-skutkowe następstwa w życiu poszczególnych bohaterów.

poniedziałek, 16 marca 2015

O kobietach

Oj trudna to była lektura. Niezwykle długo mi się ją czytało, ale przyznam szczerze, że miałam takie podejrzenia już przed rozpoczęciem przygody z powieścią Sue Monk Kidd "Czarne skrzydła". Znam trochę pióro tej pisarki i nie należy ono do moich ulubionych, ale oczywiście dałam się przekonać przychylnymi recenzjami i otoczką, wokół której książka prezentowała się naprawdę zachęcająco.

Fabuła opisuje losy kobiet, które zmagały się ze swoim losem w Ameryce czasów niewolnictwa i emancypacji kobiet. To historia dwóch bohaterek. Pierwszą z nich jest Sara, córka sędziego, kobieta niesłychanie inteligentna, która ma aspirację, by pójść w ślady ojca, ale niestety nie może, gdyż jest kobietą. Druga z nich to niewolnica, czarnoskóra Hetty, zwana Szelmą, która zostaje podarowana w prezencie urodzinowym Sarze.

środa, 25 lutego 2015

Grube jest piękne

Tym razem sporych rozmiarów pozycja, którą odkładałam dość długo. Myślę tu o książce Renaty L. Górskiej "Błędne siostry". Miałam obawy, że ta pozycja mnie przytłoczy, że nie zainteresuje. Okazało się, że ilość stron jest uzasadniona, ponieważ autorka porusza bardzo wiele wątków i absolutnie żaden z nich się nie nudzi i nie powiela podczas czytania. 

Mamy w książce do czynienia z Karolą - kobietą w średnim wieku, która pojawia się w karkonoskiej chacie, gdzie ma zamiar odpocząć od codzienności i wyleczyć się z potwornych migren, które nie pozwalają jej funkcjonować. Ta podróż do Polski okazuje się bohaterce bardzo potrzebna. Okazuje się, że jej dotychczasowe życie było pełne zachowawczych decyzji. Kobieta próbowała zepchnąć na plan dalszy swoje emocje i żyć z dna na dzień, bez planu, bez wysiłku.

środa, 18 lutego 2015

Inność

Współczesna literatura polska bywa przewrotna. Doświadczyłam tego, czytając "Harpię" Danuty Noszczyńskiej (autorki m.in. "Pod dwiema kosami czyli przedśmiertnych zapisków Żywotnego Mariana" - książki, która denerwuje, bawi do łez i jest bestselerem wśród moich czytelniczych znajomych). Postanowiłam zacząć swoją przygodę od pozycji, o której wiem mniej, żeby się nie sugerować i nie wymagać. Chciałam poznać pióro autorki i przekonać się, czy jest naprawdę intrygujące i czy wzbudza sporo emocji?

Czytając zapowiedź okładkową pomyślałam, że to jakieś abstrakcyjny, surrealistyczny dowcip. W której książce mamy do czynienia z tajemniczym facetem w płaszczu, który wyskakuje z ... krzaków. Namiętnie całuje główną bohaterkę, kradnąc jej serce i rozum? No w żadnej! Mało tego, choć na początku miałam poczucie, że to nie moja stylistyka, że banał, że fikcja literacka zbyt fikcyjna, ale po pewnym czasie udało mi się odrzucić wszelkie konwencje i normy i całość zaczęła mi się kleić. Co więcej, nawet zaczęła mi się podobać.

wtorek, 17 lutego 2015

Tematycznie - ciąża

Dziś tematyka, która zaprząta moją głowę dość skutecznie - mianowicie ciąża i książka "Położna. 3550 cudów narodzin" napisana przez specjalistkę w tym temacie Jeannette Kalyta.

Jestem zachwycona tą pozycją! Już dawno nie przeczytałam, a właściwie nie pochłonęłam, książki tak szybko i z takim ogromnym zapałem. Autorka okazała moim 'uspokajaczem', ponieważ ostatnio dość intensywnie zaczęłam rozmyślać o zwieńczeniu ciąży, czyli o porodzie i nie ukrywam, że już parę nocy nie przespałam z tego powodu. Wiem, że to spotyka każdą kobietę, która zachodzi w ciążę, ale dopóki nie mamy o tym pojęcia, dopóty tworzymy w swoich głowach abstrakcyjne historie i problemy.

środa, 11 lutego 2015

Paryski świat

Nawet nie wyobrażacie sobie, jak długo czekałam na książkę „Kocham Paryż”. Pozycja ta była wiecznie niedostępna, a jej nakład ciągle wyczerpany, ale wreszcie udało mi się ją znaleźć! Ucieszona postanowiłam od razu zacząć czytać o dalszych przygodach Catherine Lambert, kobiety, która w przebojowym stylu trafiła do grona moich bohaterów książkowych.

Muszę jeszcze podkreślić, że poprzednia pozycja była dla mnie bardzo atrakcyjna ze względu na to, że fabuła rozgrywała się w Nowym Jorku - mieście, do którego mam ogromną słabość. Paryż nie należy do moich ulubionych przestrzeni. Nie jestem zakochana w tym mieście i nie czuję klimatu, który jest charakterystyczny dla mieszkańców tego kraju. A świat mody i znanych marek... to jeszcze inna kwestia, która też moją mocną stroną z pewnością nie jest.

poniedziałek, 9 lutego 2015

Secundo - miłość

Kolejny raz przekonuję się, że specyficzne pióro pisarki do mnie przemawia. W książce "Upalne lato Kaliny" Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak mamy do czynienia z kobietą współczesną, która nie zaznała szczęśliwego dzieciństwa, co rzutuje na jej dorosłość.

Kalina jest córką Marianny, o której przeczytałam w pierwszej części powieści. Jest to dziewczyna, która całe życie cierpi na brak miłości i bliskości. Jej matka, niespełniona życiowo, kobieta wyzwolona, nie mogła pogodzić się całe życie ze swoim losem, zaś ojciec to osoba, której Kalina nigdy tak naprawdę nie znała. Wszyscy jej bliscy nie potrafili małej dziewczynce dać wystarczająco dużo ciepła, by ta, dorastając, wiedziała, na czym polega miłość i jak naprawdę powinny wyglądać relacje między członkami rodziny. Coś niewyobrażalnego!

wtorek, 3 lutego 2015

Po primo - młodość

Dziś kilka słów o książce Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak "Upalne lato Marianny". Zdaję sobie sprawę,że nie jest to nowość wydawnicza, ale bardzo długo czekałam na tę pozycję, by móc przeczytać jej kontynuację w ciągłości. Przeczuwałam, że to będzie ciekawe literackie przeżycie i teraz już wiem, że warto było zacząć chronologicznie, poczekać cierpliwie, bo to faktycznie bardzo ciekawa proza.

Miałam pewne wątpliwości, tym bardziej, że w lekturze nie mamy wielu dialogów, a to przecież w dzisiejszej prozie podstawa dobrej książki. Tym razem przeczuwałam, że dialogi to nie najważniejsza część lektury, ponieważ autorka ma ogromny dar do budowania nastrojów, do wgryzienia się w ludzką duszę, do zrozumienia wszystkich emocji, które kierują młodą kobietą, wkraczającą w okres dorosłości.

sobota, 31 stycznia 2015

Uszkodzony erotyk

Już dawno nie miałam okazji pisać o książce, która okazała się nietrafionym pomysłem. Teraz z pewną dozą nieśmiałości właśnie taką recenzję spróbuję Wam przedstawić. Dziś książka Katarzyny Michalak "Czarny Książę". Jest to pozycja, po którą sięgnęłam z sentymentu do jej "Mistrza", ponieważ cały czas twierdzę, że to była naprawdę przyjemna propozycja naszej rodzimej prozy erotycznej. Być może w mojej ocenie "Mistrza" górowały emocje, ale cały czas pamiętam, że kupiłam ten pomysł na fabułę i czytałam książkę z przyjemnością.

Wiem, że łatwo krytykować i negować cudze pomysły, ale sztuką jest uzasadniać swoje zdanie, więc muszę zacząć od fabuły, z jaką tym razem przyszło mi się zmierzyć. Główna bohaterka - dziewicza Konstancja trafia w ręce przebiegłej ciotki, która postanawia dzięki dziewczynie zyskać sławę na dworze Czarnego Księcia. W tę treść wplecione są fantazje erotyczne, dziwne relacje między bohaterami i oczywiście motyw seryjnego mordercy, który zabija grzesznych ludzi. O miłość (a raczej o ciało) Konstancji postanawia ubiegać się Czarny Książę, a także inspektor de Bries. Drugi odpuszcza, ponieważ wie, że Czarny Książę zawsze dostaje to, czego zapragnie. Główni bohaterowie są na zmianę podejrzewani przez inspektora o seryjne mordowanie kolejnych osób. Oczywiście sprawa wyjaśnia się dość szybko, ale liczne komplikacje prowadzą do równie licznych zgonów.

czwartek, 29 stycznia 2015

Prosty optymizm

Tak się składa, że nigdy nie podejrzewałabym siebie, że przeczytam podobną książkę. Chodzi mi o powieść Diany Palmer "Nora". No i teraz muszę się wytłumaczyć. Otóż, byłam bardzo ciekawa jak pisze autorka, tak chętnie czytana przez sporą rzeszę kobiet? Przyznam szczerze, że nie jest to moja estetyka pisarska. Nie bardzo odpowiadał mi ton tej powieści i główny problem, który zarysował się już na początku lektury. Jednym słowem, nastawiona byłam negatywnie. Ale.. 

No i teraz czas przeprosić wszystkie czytelniczki, które gustują w podobnych literackich klimatach. Zaczęłam fabułę absolutnie nieświadomie porównywać do "Pięćdziesięciu twarzy Greya" i co mi wyszło?
Główna bohaterka - Nora, pochodzi z domu z zasadami, jest przekonana, że świat dzieli przepaść klasowa, której nie należy przekraczać. Jest jednak kobietą ciekawą świata i decyduje się na wyjazd na wieś, a dokładniej na farmę, gdzie chce spotkać prawdziwego kowboja, dżentelmena, mężczyznę, o którym tyle czytała w książkach i o którym śniła.

piątek, 23 stycznia 2015

Lubię to!

Nie będę oryginalna, twierdząc, że książki Diane Chamberlain to pewniaki, które zawsze poruszają i wzbudzają mnóstwo emocji. Tym razem chcę napisać o książce "Tajemnica Noelle", która nie zapowiadała się aż tak intrygująco, zaś w efekcie pomysłowość autorki bardzo mnie zaskoczyła. Zaczęłam się zastanawiać skąd ta kobieta czerpie tyle różnorodnych wątków i problemów społecznych, o jakich mi się nie śniło? Kto pomaga jej gmatwać losy bohaterów, wplatając jednocześnie mnóstwo ciekawych rozwiązań? 

Jedno jest pewne, podczas tej lektury po raz kolejny odkryjecie świat, który nie będzie Was chciał wypuścić ze swoich ram. Bardzo trudno oderwać się od książki, która zaskakuje i trzyma w napięciu. Tym bardziej, że to właśnie od czytelnika zależy, kiedy pozna prawdę, kiedy dobrnie do momentu przełomowego i kiedy będzie wiedział, jakie rozwiązanie zaproponowała autorka?

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Przyjemnie kobieca

Mam zdecydowaną słabość do książek Izabelli Frączyk i choć ostatnia pozycja mnie nie zachwyciła, to wiedziałam, że jeśli autorka napisze kolejną książkę, sięgnę po nią bez zbędnych nalegań. No i przyszedł czas na najnowsze dzieło: "Jak u siebie", które dość szybko przerzuciłam.

Główna bohaterka Eliza przeżywa nagły zwrot w swoim życiu. Przyznam szczerze, że tym razem fabuła mnie urzekła. Od samego początku przewidywałam, co się wydarzy, jaki autorka ma zamysł, ale myślę, że dla wszystkich czytelniczek, które nie miały do czynienia z prozą Frączyk, to będzie przyjemna rozrywka.

piątek, 16 stycznia 2015

Odmiennie

Dziś o autorce, która napisała wiele książek. Jest chętnie czytaną i polecaną pisarką, co skłoniło mnie do podjęcia próby i zmierzenia się z jej prozą. Myślę o książce "Mroczny trop" Alex Kavy. Przyznam szczerze, że to propozycja literacka zupełnie innej estetyki, niż ta, którą lubię, ale czego się nie robi z ciekawości? W końcu tylu ludzi to czyta!

Muszę przyznać, że opisana historia, pomimo iż mam poczucie, że wiąże się z innymi jej książkami, opowiada bardzo zwięzłą i skończoną fabułę. Jest to prawdziwa książka akcji. Typowy amerykański thriller, który bardzo dobrze oglądałoby się w telewizji. Czytając, wizualizowałam sobie większość scen i przyznam szczerze, że szło mi całkiem nieźle, bo swego czasu bardzo lubiłam oglądać właśnie amerykańskie serie detektywistyczne.

środa, 14 stycznia 2015

Na uspokojenie

Dziś kilka słów o książce tematycznej. Mam na myśli magiczną pozycję "I co my z tego mamy?" Dominiki Figurskiej i 

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Ciekawe rozwiązania

Czytania ciąg dalszy. Dziś na tapecie książka Renaty Kosin "Mimo wszystko Wiktoria". Przyznam szczerze, że bardzo męczyłam się z tą książką, ale jako punkt honoru postanowiłam, że ją przeczytam. Było to dla mnie ważne, ponieważ przeczytałam sporo pochlebnych opinii o fabule, że taka dowcipna i z przymrużeniem oka, ale jednocześnie prawdziwa i solidnie babska. No lubię takie książki, więc dlaczego nie poczułam tego, co inne czytelniczki?

Myślę, że problem tkwi właśnie w treści. Otóż, cały czas czułam, że nie rozumiem o co chodzi. Główne bohaterki, pomimo obszernej charakterystyki zachowywały się bardzo dziwnie. Szczególnie wobec jednej z nich. Latały wokół niej, a ja nie rozumiałam dlaczego? Kombinowały, jak jej pomóc, a ja nie potrafiłam rozgryźć, co z tą dziewczyną jest nie tak. Miałam poczucie, że fabuła wymyka się z pewnych ram, których nie potrafię połączyć, a przecież potrafię czytać ze zrozumieniem.