środa, 25 lutego 2015

Grube jest piękne

Tym razem sporych rozmiarów pozycja, którą odkładałam dość długo. Myślę tu o książce Renaty L. Górskiej "Błędne siostry". Miałam obawy, że ta pozycja mnie przytłoczy, że nie zainteresuje. Okazało się, że ilość stron jest uzasadniona, ponieważ autorka porusza bardzo wiele wątków i absolutnie żaden z nich się nie nudzi i nie powiela podczas czytania. 

Mamy w książce do czynienia z Karolą - kobietą w średnim wieku, która pojawia się w karkonoskiej chacie, gdzie ma zamiar odpocząć od codzienności i wyleczyć się z potwornych migren, które nie pozwalają jej funkcjonować. Ta podróż do Polski okazuje się bohaterce bardzo potrzebna. Okazuje się, że jej dotychczasowe życie było pełne zachowawczych decyzji. Kobieta próbowała zepchnąć na plan dalszy swoje emocje i żyć z dna na dzień, bez planu, bez wysiłku.

środa, 18 lutego 2015

Inność

Współczesna literatura polska bywa przewrotna. Doświadczyłam tego, czytając "Harpię" Danuty Noszczyńskiej (autorki m.in. "Pod dwiema kosami czyli przedśmiertnych zapisków Żywotnego Mariana" - książki, która denerwuje, bawi do łez i jest bestselerem wśród moich czytelniczych znajomych). Postanowiłam zacząć swoją przygodę od pozycji, o której wiem mniej, żeby się nie sugerować i nie wymagać. Chciałam poznać pióro autorki i przekonać się, czy jest naprawdę intrygujące i czy wzbudza sporo emocji?

Czytając zapowiedź okładkową pomyślałam, że to jakieś abstrakcyjny, surrealistyczny dowcip. W której książce mamy do czynienia z tajemniczym facetem w płaszczu, który wyskakuje z ... krzaków. Namiętnie całuje główną bohaterkę, kradnąc jej serce i rozum? No w żadnej! Mało tego, choć na początku miałam poczucie, że to nie moja stylistyka, że banał, że fikcja literacka zbyt fikcyjna, ale po pewnym czasie udało mi się odrzucić wszelkie konwencje i normy i całość zaczęła mi się kleić. Co więcej, nawet zaczęła mi się podobać.

wtorek, 17 lutego 2015

Tematycznie - ciąża

Dziś tematyka, która zaprząta moją głowę dość skutecznie - mianowicie ciąża i książka "Położna. 3550 cudów narodzin" napisana przez specjalistkę w tym temacie Jeannette Kalyta.

Jestem zachwycona tą pozycją! Już dawno nie przeczytałam, a właściwie nie pochłonęłam, książki tak szybko i z takim ogromnym zapałem. Autorka okazała moim 'uspokajaczem', ponieważ ostatnio dość intensywnie zaczęłam rozmyślać o zwieńczeniu ciąży, czyli o porodzie i nie ukrywam, że już parę nocy nie przespałam z tego powodu. Wiem, że to spotyka każdą kobietę, która zachodzi w ciążę, ale dopóki nie mamy o tym pojęcia, dopóty tworzymy w swoich głowach abstrakcyjne historie i problemy.

środa, 11 lutego 2015

Paryski świat

Nawet nie wyobrażacie sobie, jak długo czekałam na książkę „Kocham Paryż”. Pozycja ta była wiecznie niedostępna, a jej nakład ciągle wyczerpany, ale wreszcie udało mi się ją znaleźć! Ucieszona postanowiłam od razu zacząć czytać o dalszych przygodach Catherine Lambert, kobiety, która w przebojowym stylu trafiła do grona moich bohaterów książkowych.

Muszę jeszcze podkreślić, że poprzednia pozycja była dla mnie bardzo atrakcyjna ze względu na to, że fabuła rozgrywała się w Nowym Jorku - mieście, do którego mam ogromną słabość. Paryż nie należy do moich ulubionych przestrzeni. Nie jestem zakochana w tym mieście i nie czuję klimatu, który jest charakterystyczny dla mieszkańców tego kraju. A świat mody i znanych marek... to jeszcze inna kwestia, która też moją mocną stroną z pewnością nie jest.

poniedziałek, 9 lutego 2015

Secundo - miłość

Kolejny raz przekonuję się, że specyficzne pióro pisarki do mnie przemawia. W książce "Upalne lato Kaliny" Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak mamy do czynienia z kobietą współczesną, która nie zaznała szczęśliwego dzieciństwa, co rzutuje na jej dorosłość.

Kalina jest córką Marianny, o której przeczytałam w pierwszej części powieści. Jest to dziewczyna, która całe życie cierpi na brak miłości i bliskości. Jej matka, niespełniona życiowo, kobieta wyzwolona, nie mogła pogodzić się całe życie ze swoim losem, zaś ojciec to osoba, której Kalina nigdy tak naprawdę nie znała. Wszyscy jej bliscy nie potrafili małej dziewczynce dać wystarczająco dużo ciepła, by ta, dorastając, wiedziała, na czym polega miłość i jak naprawdę powinny wyglądać relacje między członkami rodziny. Coś niewyobrażalnego!

wtorek, 3 lutego 2015

Po primo - młodość

Dziś kilka słów o książce Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak "Upalne lato Marianny". Zdaję sobie sprawę,że nie jest to nowość wydawnicza, ale bardzo długo czekałam na tę pozycję, by móc przeczytać jej kontynuację w ciągłości. Przeczuwałam, że to będzie ciekawe literackie przeżycie i teraz już wiem, że warto było zacząć chronologicznie, poczekać cierpliwie, bo to faktycznie bardzo ciekawa proza.

Miałam pewne wątpliwości, tym bardziej, że w lekturze nie mamy wielu dialogów, a to przecież w dzisiejszej prozie podstawa dobrej książki. Tym razem przeczuwałam, że dialogi to nie najważniejsza część lektury, ponieważ autorka ma ogromny dar do budowania nastrojów, do wgryzienia się w ludzką duszę, do zrozumienia wszystkich emocji, które kierują młodą kobietą, wkraczającą w okres dorosłości.