Cały czas chodzi za mną proza Barbary Rybałtowskiej. Dziwne to uczucie, ale postanowiłam moje doświadczenia, związane z lekturą przeczytanej jakiś czas temu książki, skonfrontować z inną jej powieścią. Ciągle myślę o tym, że ta autorka czaruje słowem, jego użyciem, subtelnymi połączeniami wątków, brakiem wulgaryzmów i dokładnością rzemiosła. Podziwiam jej talent i lekkość z jaką posługuje się piórem, więc postanowiłam sięgnąć po "Kuszenie losu", by jeszcze raz spotkać się z jej narracją i sposobem budowania fabuły. Chciałam się przekonać czy moje ostatnie wrażenia, które nie odpuszczają, są uzasadnione..
I znów mam podobne odczucia. Książkę przeczytałam jednym tchem, niemalże na bezdechu. To ciekawe, tym bardziej, że nie doświadczyłam w niej ani wartkiej akcji, ani scen mrożących krew w żyłach. Nie jest to też powieść o kobiecie sukcesu, która radzi sobie ze wszystkimi przeciwnościami losu.
Ciągle zastanawiam się dlaczego tak bardzo podoba mi się jej proza?
Fabuła opisuje życie twórcy - Henryka Nowaka, autora książek, który ma własne wydawnictwo i pomimo obowiązków, nieustannie błądzi w świecie marzeń i iluzji. Wiąże się z Ewą, kobietą, która jest jego ostoją, ale to nie ogranicza jego podbojów. Ma słabość do Anny, która była jego miłością, wdaje się w przygodny romans. Egzystencja Henryka nie należy do nudnych i zdecydowanie nie jest przewidywalna. W jego świecie nie trudno o nagłe zwroty akcji, niczego nie można być pewnym. Na tym polega przewrotność losu, która kieruje życiem każdego.
Barbara Rybałtowska potrafi zbudować prawdziwą historię. Czytając jej książki mam wrażenie, że to mogłoby się wydarzyć. Być może dlatego, że nie potrafię przewidzieć losów głównych bohaterów? Być może chodzi o to, że autorka ucieka od schematów, którymi posługują się twórcy piszący dla kobiet? Wiem jedno. Ta proza jest dla mnie bardzo interesująca i nie ogłupia! Na pewno sięgnę po kolejną jej książkę, bo jakoś nie potrafię się oderwać od przygód i bohaterów, którymi autorka karmi swoich czytelników.
Myślę, że w doskonałym połączeniu kunsztu słowa, dopracowanym rzemiośle, jakim jest pisarstwo i zastosowaniu przemyślanych konceptów tkwi moc tej prozy, która jest mi tak bardzo bliska. Jeśli fabuła dodatkowo zostaje okraszona inteligentnymi faktami społeczno-politycznymi i psychologicznymi, to uważam, że taki rodzaj prozy kobiecej warto polecać i promować. Tym bardziej, że jest to cały czas lekka powieść dla kobiet.
Książkę polecam osobom, które chcą przeczytać ciekawą fabułę, niekoniecznie naszpikowaną akcją, ale zawierającą doskonały portret psychologicznych głównego bohatera, a także wszystkim, którzy lubią historie rozgrywające się w społeczeństwie autorów i wydawców.
Lubię wszystko co wymieniłaś. Tak statnio skrytykowałam gdzieś szablonowość prozy kobiecej, że aż mi teraz głupio. Nie przypuszczałam, że gdzieś jest taka Rybałtowska...
OdpowiedzUsuńJeśli kiedykolwiek miałabym polecać nieszablonową prozę kobiecą, która ma głębsze przesłanie i jest przemyślana, to zdecydowanie byłaby to książka Barbary Rybałtowskiej :)
UsuńZawsze pociągają mnie dobrze wykreowane portrety psychologiczna. Zachęciłaś mnie.
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, bo warto po nią sięgnąć!
Usuń