wtorek, 3 września 2013

Tęsknoty

Każdy z nas ma za sobą jakąś przeszłość. Bywa ona kolażem radości, przyjemnym wspomnieniem, a także bolesnym przeżyciem czy nawet ogromnym cierpieniem. Istotą teraźniejszości jest radzenie sobie z tym, co przeszłe i choć chcielibyśmy żyć wyłącznie 'tu i teraz' to przeszłość nas kształtuje i nie możemy się od niej odciąć, choć czasem bardzo byśmy tego chcieli.

Główna bohaterka książki Anny Ficner-Ogonowskiej "Alibi na szczęście" - Hanka jest kobietą solidnie doświadczoną przez życie. Jej przeszłość wyrysowała na teraźniejszości solidne blizny, które blokują dziewczynę przed doznaniem w teraźniejszości tego, co dobre. Hanka nie potrafi otworzyć się na mężczyzn. Boi się szczęścia i miłości. Najchętniej unikałaby relacji damsko-męskich.

Czytając, poznajemy kolejnych bohaterów, zatapiamy się w świecie przedstawionym, zanurzamy się w nim po same uszy i co najważniejsze.. tę książkę czytamy sercem. Jest ona napisana w tak niezwykły sposób, że otwiera duszę na wszelkie tęsknoty związane ze wspomnieniami, z zapachami dzieciństwa, z prawdziwą miłością i szczęściem, z poczuciem bliskości i przynależności do miejsc, w których człowiek czuje się bezpieczny. 

Nie potrafię traktować prozy Anny Ficner-Ogonowskiej beznamiętnie, ponieważ pewne obawy głównej bohaterki towarzyszą i mojej egzystencji. Często zastanawiam się czy człowiek, który przeżył w przeszłości tragedię może czuć się szczęśliwy w teraźniejszości bez odrobiny poczucia winy? Czasem mam wrażenie, że nie wypada się cieszyć, gdy los w przeszłości dotkliwie nas doświadczył. Mam wrażenie, że wszystkie złe przeżycia powodują, iż człowiek w teraźniejszości jest naznaczony i podatny na kolejne ciosy od losu.

Książka ma nam jednak uświadomić, że człowiek szczęśliwy nie musi czuć się winny, nie musi posiadać żadnego alibi. Szczęście po prostu istnieje i towarzyszy (w czystej postaci) nawet tym, którzy mieli z nim problem w przeszłości. 

Przyznam szczerze, że to pokaźnych rozmiarów proza, która bardzo drobiazgowo traktuje przeżycia wewnętrzne głównych bohaterów. Muszę jednak przyznać, że w żadnym razie nie powodowała mojego zniecierpliwienia. Co więcej, miałam ochotę poznać każdy detal rozumowania opisywanych szczegółowo postaci. Chciałam zrozumieć w jaki sposób rodzi się miłość, z czym musi zmagać się główna bohaterka, gdy unika odpowiedzi na zadawane jej pytania. Te szczegółowe opisy pozwalają wgryźć się w psychikę postaci. To bardzo ważne, w tej pisanej emocjami, książce. Tu wszystkie sprawy sercowe rozłożone są na części pierwsze i okraszone szybką analizą Dominiki, dobroduszną radą pani Irenki i przepuszczone przez sito innych, równie specyficznych bohaterów. 

Pokochałam tę książkę. Uważam, że to proza z sercem. Fabuła bywa dość monotonna, bo ileż można czytać o tym, jak mężczyzna bardzo chce, a kobieta go unika? Nie o to w tej książce chodzi. Istotą jest to, że za każdym czynem, ukryto kawał emocji, a z kolei emocje te wynikają z przeszłości. 

Książkę polecam wszystkim, którzy nie potrafią obojętnie podchodzić do życia. Ot tak, po prostu!

Ja z kolei już nie mogę doczekać się kolejnej części przygód moich wrześniowych bohaterów, którą nota bene mam pod ręką i za chwilkę rozpocznę.

4 komentarze:

  1. A ja myślałam, że to kolejna nuda w stylu Sparksa... Przeczytam, może pomoże mi zrozumieć siebie i odblokować się na szczęście. Właśnie sobie uświadomiłam, że też ciągle szukam alibi, ale jakoś ciężko mi je znaleźć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam Sparksa, acz to chyba nie te klimaty. W moim odczuciu ta książka, o której piszę jest o wiele głębsza i zdecydowanie bardziej rzeczywista..

      Usuń
  2. "Alibi na szczęście" od dawna leży na mojej półce, a ja jeszcze nie sięgnęłam po tę lekturę. Jak widać, to był błąd i muszę go naprawić jak najszybciej. Może i ja pokocham tę książkę? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ..u mnie też swoje przeleżała. Zmotywowała mnie kolejka chętnych, którzy dopytywali, kiedy ją przeczytam, ale każda motywacja jest dobra by ją przeczytać, bo naprawdę warto!
      Uważam, że na pewno ją pokochasz! :)

      Usuń