poniedziałek, 16 listopada 2015

Idealne życie?

Ostatni mój wpis i zachwyt nad oryginalnością wątku migracji ze wsi do miasta, a tu kolejna książka, która podejmuje podobną problematykę. Ma się to czytelnicze szczęście! Myślę o najświeższej książce Izabelli Frączyk "Siostra mojej siostry". Czekałam na kolejną pozycję autorki z nieukrywaną tęsknotą, bo przecież pierwsze jej publikacje zachwyciły mnie i przepadłam bez reszty. Myślę tu o "Kobietach z odzysku" i "Pokręconych losach Klary". Dobrze jest, gdy autor zacznie od czegoś, co nas zachwyci, bo darzymy go sympatią przez kolejne pozycje książkowe, wiele wymagając, ale i wiele tłumacząc, gdy nie do końca nam się nowa propozycja fabuły spodoba.

środa, 11 listopada 2015

Na opak

Tym razem chętnie opiszę coś z mojej ulubionej działki - mam tu na myśli oczywiście literaturę polską, prozę iście babską, a mianowicie książkę Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak. Autorkę znam z kilku już książek i w moim odczuciu jej pióro jest jedną wielką niewiadomą. Raz pisze w sposób, który mnie urzeka, innym razem mam problem, by w pełni oddać się lekturze. Cóż, z weną bywa różnie. Niemniej jednak, to polska autorka, której książki z pewnością czytać będę, oceniać zapewne też, więc możecie być pewni, że to nie jest moja ostatnia opinia związana z tą autorką.

sobota, 7 listopada 2015

Hiszpańska klapa

Carla Montero i jej "Złota skóra" to książka, która miała zachwycić mnie fabułą. Cały czas szukam lektur, które zawierałaby treści kryminalno-historyczne, bo takie wątki lubię najbardziej. Wydawać mogłoby się, że to naprawdę idealna pozycja, ale po raz kolejny przekonałam się, że najistotniejsza w fabule jest narracja. Właśnie! Jestem chyba typem czytelnika, który mógłby czytać dyrdymały podane w sposób zachwycający i pozytywnie je odbierać, zaś nad mądrą fabułą, która nie jest dla mnie atrakcyjnie opowiedziana nie potrafię pochylić czoła.

środa, 28 października 2015

Minimalizm

Wiem, że ostatnio nie opisuję wielu pozycji książkowych, ale czytam cały czas sporo. Zwykle zagłębiam się w lekturę, gdy karmię mojego malucha. Mamy kilka takich rytuałów, dzięki którym cały czas znajduję czas na książki podczas zwariowanego trybu życia, jaki prowadzę wraz z moim uroczym niemowlakiem :)

Dziś opiszę książkę, która bardzo głęboko utkwiła w mojej głowie. Jest nią "Kolacja" Hermana Kocha. Sama fabuła trochę przypominała mi "Rzeź" Polańskiego. Zarówno w książce, jak i filmie mamy do czynienia z treścią minimalistyczną. U Kocha rzecz rozgrywa się w restauracji, podczas kolacji. Cała książka zbudowana jest jakby między posiłkami. To właśnie one budują napięcie i swoistego rodzaju przerywnik, a może nawet prowokują akcję do tego, by przyspieszyła, gdy zbliżamy się do głównego dania, a w momencie kulminacji czujemy, tak jak nasi bohaterzy, pewnego rodzaju sytość.

piątek, 2 października 2015

Szczypta tekstu

http://www.szczyptatekstu.pl/

Zapraszam Was do zerkania na moją nową stronkę, na której trochę więcej tematów związanych z życiem. Nowy początek, który nie kończy mojej przygody z Bombonierką, ale jest rozwinięciem i odpowiedzią na moje potrzeby, ponieważ bardzo chciałam zacząć pisać więcej o życiu. Myślę, że to nowy szlak, na który chciałabym i Was zaprosić, może skorzystacie i wybierzecie się razem ze mną na tę wędrówkę..

środa, 23 września 2015

Ach sąsiedzi!

Pogodnych książek nigdy dość. Muszę przyznać, że polska proza, do której mam nieustającą słabość, to ta z przyjemną fabułą, okraszona humorem i dobrym pomysłem na poprawę samopoczucia. Tym razem chciałabym opowiedzieć o książce Agaty Kołakowskiej "Zaciszny Zakątek". To właśnie typ prozy, który zdecydowanie nigdy mi się nie znudzi.

Główni bohaterowie, Marta i Jacek, wprowadzają się na nowe osiedle, spełniając tym samym swoje marzenia o własnym domu z dala od miejskiego zgiełku. Nowa sytuacja nie jest do końca idealna, gdyż Marta traci pracę, a z jednej pensji trudno utrzymać standard, który nieświadomie narzucają im sąsiedzi. Ich codzienność okazuje się pełną przygód okazją do poznania nowych ludzi i ich specyficznego stylu życia.

niedziela, 20 września 2015

Przemijanie

Tematy poruszane przez autorów bywają, jak wszyscy wiemy, przeróżne,od tych przyjemnie banalnych, po te trudniejsze i bardzo emocjonalne. Tym razem chciałabym napisać coś o fabule Wery Gorczyńskiej "Dlaczego nie poczekałaś?". Nie jest to gruba pozycja, ale zdecydowanie wywarła na mnie ogromne wrażenie, bo choć nie wyobrażam sobie, jak można zerwać kontakt z domem w wieku szesnastu lat, to doskonale wiem, co znaczy stracić najważniejszą osobę w życiu.

Główna bohaterka nie zdawała sobie sprawy z tego, ile dowie się, gdy dotrze po śmierci matki do jej dzienników? Możemy w doskonały sposób konfrontować poglądy młodej dziewczyny i jej matki, która pozwoliła się poznać dopiero po śmierci, poprzez dziennik, który prowadziła.