Zachęcona przychylnymi opiniami, sięgnęłam po książkę Anny J. Szepielak "Dworek pod Lipami". Bardzo chciałam przeczytać coś nowego, czego jeszcze w prozie polskiej nie doświadczyłam i właśnie ta lektura miała być bardzo nastrojowa, interesująca i w pewnym stopniu miała traktować o życiu kobiety z podobnymi zainteresowaniami do moich. Te opinie wpłynęły na mój ostateczny wybór i na późniejszy odbiór powieści.
Otóż, miałam nadzieję, że fabuła będzie zaskakująca i bardziej wyszukana, a nie zaskoczyła mnie prawie niczym. Piszę prawie, bo interesującą koncepcją było połączenie dwóch światów. Pierwszy to świat głównej bohaterki - pisarki, a drugi to przestrzeń, którą ona tworzy. Przyjemnie czytało się o problemach związanych z motywem tworzenia książki. Jeśli chodzi o obie fabuły, to jakoś 'przeleciały przez moją głowę' i tyle.
Muszę być sprawiedliwa i podkreślić, że nie jest to proza zła, że czyta się tę książkę przyjemnie, ale subiektywnie mam chwilowy przesyt nastrojowych książek o niczym.
Zwykle staram się opisać wybrany przeze mnie problem, który intryguje mnie podczas czytania. Tym razem mam spory dylemat, bo nie czuję potrzeby recenzowania tej lektury. Ograniczę się do subiektywnej oceny i ogólnych opinii. Fabuła opowiada o kobiecie, o jej problemach, o jej pasji i pracy, o przyjaźniach i nowych obowiązkach, o zmianach, które nie zawsze są łatwe, ale oczywiście wszystkie aspekty życia głównej bohaterki, podczas przerzucania kolejnych stron powieści, rozwiązują się z mistrzowską precyzją.
Zwykle staram się opisać wybrany przeze mnie problem, który intryguje mnie podczas czytania. Tym razem mam spory dylemat, bo nie czuję potrzeby recenzowania tej lektury. Ograniczę się do subiektywnej oceny i ogólnych opinii. Fabuła opowiada o kobiecie, o jej problemach, o jej pasji i pracy, o przyjaźniach i nowych obowiązkach, o zmianach, które nie zawsze są łatwe, ale oczywiście wszystkie aspekty życia głównej bohaterki, podczas przerzucania kolejnych stron powieści, rozwiązują się z mistrzowską precyzją.
Z Gabrielą może utożsamiać się wiele kobiet, ale do mnie ta bohaterka nie przemawia. Nie potrafię zrozumieć jej wyborów. Miałam wrażenie, że w jej świecie dzieje się zaskakująco dużo dziwnych rzeczy, a ona w tym teatrze życia gra rolę nie do końca dla siebie jasną. Rozumiem, że jest pisarką i w związku z tym ma prawo do bujania w obłokach, ale mój racjonalny ogląd rzeczywistości nie potrafi poradzić sobie z tym, że kobieta natchniona jest w stanie spalić obiad i zapomnieć o całym świcie. Mam takie ogólne wrażenie, że "Dworek pod Lipami" to książka nieżyciowa. Tego w prozie nie lubię i to mnie irytuje.
Nie zmienia to faktu, że lekturę polecam. Głównie tym, którzy lubią niezobowiązującą prozę polską. W końcu o gustach się nie dyskutuje. Ja z pewnością na jakiś czas muszę porzucić rodzimą prozę kobiecą, bo cierpię na przesyt powtarzających się treści. No chyba, że polecicie mi coś, czego nie czytałam i co warte jest uwagi.
Nie zmienia to faktu, że lekturę polecam. Głównie tym, którzy lubią niezobowiązującą prozę polską. W końcu o gustach się nie dyskutuje. Ja z pewnością na jakiś czas muszę porzucić rodzimą prozę kobiecą, bo cierpię na przesyt powtarzających się treści. No chyba, że polecicie mi coś, czego nie czytałam i co warte jest uwagi.
Biorę udział w wyzwaniu
Mi się ta książka podobała, ale tak jak piszesz, to kwestia gustu i czasu w jakim się czyta daną książkę. ;)
OdpowiedzUsuńMi ta książka wybitnie w zły moment trafiła..
UsuńChętnie poczytałabym coś dla relaksu, ale nadmiar zapasów czytelniczych nie pozwala na poszukiwania tego typu literatury. Muszę jednak dodać, że kiedy dopada mnie przesyt czytelniczy, sięgam po obyczajową odtrutkę - działa ;) Okładka pięknie kwiecista.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że podobnie traktuję tego rodzaju obyczajówki. Uważam, że to fajne, bo buduje różnorodność w czytelniczym guście ;)
Usuń... i piękne fotki ;)
OdpowiedzUsuńBaaaaardzo dziękuję :) Przekażę autorowi!
UsuńJa na pewno nie przeczytam. Nie przepadam za obyczajówkami, chociaż czasami czytuję:) Z polskich książek obyczajowych poleciłabym Ci "Miłość w kasztanie zaklęta" M.Oleksy -nie jest to zwykłe romansidło a przepiękna opowieść o miłości. "Willa" M.Zimniak-ma świetny,tajemniczy klimat.Jeśli chcesz się pośmiać to polecam "Babskie gadanie" I.Pietrzyk.Jeśli chcesz się bać to "Wielbiciela" O.Rudnickiej. Tre najbardziej mi zapadły w pamięć:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
O "Babskim gadaniu" i o kryminałach Olgi Rudnickiej wiele się nasłuchałam, chyba czas się i za te pozycje zabrać.
UsuńPrzyznam szczerze, że lubię czytać moje imienniczki ;)
Czasami lubię sięgnąć po jakąś niezobowiązującą lekturę, podczas której mogę odprężyć się i nastawić pozytywnie. Może kiedyś dorwę "Dworek pod Lipami" w bibliotece. :)
OdpowiedzUsuńP.S. Cieszę się, że znalazłaś książkę odpowiednią do wyzwania!
Też się cieszę, że wstrzeliłam się z książką, choć żałuję, że opinia nie jest pochlebna.
UsuńMnie mimo wszystko ta lektura pociąga. Uwielbiam takie klimaty, nasze swojskie.
OdpowiedzUsuńW takim razie zachęcam do przeczytania, spróbuj. Być może Tobie się spodoba :)
UsuńZaciekawiłaś mnie tą książką : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :>
W sumie o to chodziło. Zatem cel został osiągnięty :)
Usuń