piątek, 24 kwietnia 2015

Trudna filozofia

"Ludzka rzecz" Pawła Potoroczyna to książka specyficzna. Nieludzko dobra, choć trudna. Czyta się ją, mając poczucie, że w tak niedużym formacie zawarte zostało wszystko. Cała wiedza, dotycząca obecnego świata, sprowadzona do tak niewielkiej przestrzeni Piórkowa.

Trudno mi o niej pisać, ponieważ zakładam, że każdy czytelnik musi się do tej prozy ustosunkować indywidualnie. Mam tu na myśli własny koncept, który podczas czytania buduje nasze emocje i pozwala na lepszy odbiór, a także motywuje do przerzucania kolejnych stron lektury.

Nie ukrywam, że miałam chwile przestoju, musiałam intensywniej mobilizować się do pracy z książką. Tak, do pracy z książką, ponieważ nie miałam poczucia, że jest to lektura do poczytania, do poduszki, taka luźna fikcja. Sporo u Potoroczyna filozofii, niekoniecznie dla mnie czytelnej, nie zawsze miałam świadomość, do czego autor chce nawiązać, a mam poczucie, że w tej lekturze nic nie dzieje się bez powodu. To było frustrujące. Nie lubię nie wiedzieć, zresztą to chyba naturalna cecha każdego odbiorcy.

Ludzkie rzeczy, o których mowa to cechy i wartości, które nas budują. Są one zarówno pozytywne, jak i negatywne. Autor podchodzi do nich z dystansem, co sprawia, że sami możemy również się do nich w jakimś stopniu odnieść. Ta książka nic nie narzuca. Takie podejście jest dla mnie dużo bardziej przyjemne. Nie lubię despotycznych fabuł, gdzie prawda jest tylko jedna, a filozofia nazbyt czytelna. 

Książkę polecam, choć wiem, że nie należy do tych łatwych. Myślę, że warto spróbować swoich sił z prozą polską takiego kalibru, by poznać specyfikę myślenia twórców, których można nazwać indywidualistami.

***

Dziś wyjątkowo chciałabym zwrócić również uwagę na moje ukochane podstawki do herbaty. Nie ukrywam, że ostatnimi czasy bardzo intensywnie poszukuję ciekawych pomysłów, jak udoskonalić niewielkie mieszkanko. Nie jest to łatwe, bo przestrzeń przyjmie wszystko, ale mi zależy na tym, by całość była zawsze spójna. Kocham naturę i biel i właśnie dlatego postanowiłam dzielić się z Wami pomysłami realizowanymi przez mojego męża i przeze mnie.

Zabawa w "zrób to sam" nabiera rozpędu i jeśli ktokolwiek ma ochotę, chętnie powielimy nasze pomysły. Postanowiłam na moim blogu przemycać drobiazgi, które tworzymy i ewentualnie zachęcać do ich zamawiania. Jeśli macie jakiekolwiek pytania, piszcie na adres: retrams7@gmail.com

Nasza domowa manufaktura rozprzestrzenia się dość prężnie wśród znajomych, którzy cenią sobie unikaty, bo wiadomo, że jeśli coś robimy, wychodzi absolutnie niepowtarzalnie i nie jesteśmy w stanie zrobić dwóch identycznych egzemplarzy.

2 komentarze:

  1. Do lektury takiej książki trzeba zabrać się w odpowiednim czasie i odpowiedniej chwili, w momencie kiedy ma się ochotę (lub siłę) na coś bardziej skomplikowanego, wymagającego myślenia ;)
    Podstawki pod kubek rewelacyjne.

    OdpowiedzUsuń
  2. To jedyna książka, którą w ostatnim czasie nadal uważam za najlepszą polską książkę, niezależnie od wszelkich ocen jurorów - wszelkich nagród. Tę książkę można posiekać na akapity i zachwycać się każdym z osobna.takie książki muszą powstawac długo, dlatego zapewne Potoroczyn nie opublikował następnej.

    OdpowiedzUsuń