Październik jest miesiącem literackich smaczków. Myślę tu o Literackiej Nagrodzie Nike dla Joanny Bator, której prozę bardzo cenię.. o Nagrodzie Nobla dla Alice Munro, niezwykłej obserwatorki, kunsztownie opisującej relacje między ludźmi.. a także o mojej przygodzie z książką "Biegnąca z wilkami. Archetyp Dzikiej Kobiety w mitach i legendach", którą napisała Clarissa Pinkola Estés, kobieta niezwykle skrupulatna i konsekwentna w prowadzeniu wątków i rozbudowująca analizę do tego stopnia, że już nic więcej nie da się powiedzieć na temat przez nią poruszony.
Bardzo doceniam tegoroczne laureatki październikowych nagród i zapewne wrócę do ich twórczości, ale dziś mam zamiar napisać więcej o "Biegnącej z wilkami".
Jest to książka nieszablonowa i przemyślana. Te słowa niewątpliwie cechują prozę, która tworzona była przez ponad dwadzieścia lat. Nie jest to utwór lekki, zawiera bardzo dużo kulturowych odniesień. Nie porusza się w przestrzeni kultur, które zna każdy z nas, zaś oscyluje wokół przestrzeni znanej międzykulturowym specjalistom i psychologom.
Nigdy nie uwierzyłabym, że historie znane z bajek dla dzieci, baśni i legend mają podłoże psychologiczne tak niebywale rozwinięte, że ich omówienie, będzie odnosiło się do duchowej strony człowieka, do natury, która siedzi w nas głęboko. Nie uwierzyłabym, że wychodząc od prostej opowiastki można dać upust naukowym teoriom. Co więcej, jako czytelniczka odnosiłam wiele z tych psychoanalitycznych rozważań do własnego życia i przyznam szczerze, że to, o czym czytałam nie jest czczym gadaniem i bełkotem bez znaczenia.
Uważam, że to dopracowany w najdrobniejszych szczegółach poradnik dla każdego człowieka, który uświadamia nam, poprzez niemal obrazkowe opisy (baśnie), następstwa pewnych społecznych zachowań, kulturowe uwarunkowania i wewnętrzny dualizm każdego człowieka. Ta lektura uczy, choć do łatwych nie należy. Z pewnością sięgnę po tę książkę jeszcze nie raz, bo mam poczucie, że chciałabym zrozumieć więcej i wczytać się bardziej. Zdecydowanie potrzebuję czasu, by tę wiedzę strawić i uszczknąć z niej kolejny kawałek mądrości.
Uwielbiam wybrane przez autorkę odniesienia, bardzo cieszę się, że mogłam razem z nią przeżywać poszczególne historie i piętrzące się w nich aluzje do uniwersalnego egzystowania. Uzmysłowiło mi to, że faktycznie, gdzieś tam w każdej z nas tkwi ów opisywany archetyp Dzikiej Kobiety i nie wolno go stłumić, zagłuszyć i schować przed światem, bo przecież w życiu chodzi o to, by nam było dobrze, by życie nas cieszyło, byśmy potrafili z niego czerpać garściami, a to niemożliwe, gdy toczymy codzienną, wewnętrzną batalię, by ukryć prawdę o nas przed światem. Opisywany przez autorkę archetyp już od zarania dziejów nam towarzyszy i towarzyszyć nam będzie. Warto się z tym pogodzić i żyć z nim na zasadzie symbiozy.
"Biegnącą z wilkami" polecam każdemu, ponieważ jest to literatura wielu aspektów. Chciałabym napisać dość trywialnie, że ona bawi, uczy i wychowuje i chyba zawarłabym trzy podstawowe aspekty, które w tej prozie dostrzegam. Chciałabym czerpać z niej jak najwięcej i jak najwięcej przekazać dalej. Uważam, że wszystkie przytoczone w niej historie są rozwijające i prowokują do dalszej dyskusji.
Niewątpliwie jest to książka, która plasuje się w moim indywidualnym rankingu w ścisłej czołówce, tym bardziej polecam ją wszystkim, którzy doceniają prozę z pogranicza literackich odległych kultur!
Książkę dostałam dzięki uprzejmości wydawnictwa
oraz
współpracy z blogiem Książki Moja Miłość
Widzę, że to wielowymiarowa książka. A takie właśnie lubię.
OdpowiedzUsuńTo jedna z lepszych książek, które w życiu czytałam!!
Usuń