poniedziałek, 20 października 2014

Wielowątkowa jedność

Już dawno nie czytałam książki, która tyle mi uświadomiła. Autorka w lekki dla odbiorcy sposób, bo w postaci dziennika młodej, zagubionej dziewczyny rysuje nam obrazy bardzo trudne. Mamy w książce do czynienia ze studium psychologicznym, całym wachlarzem uzależnień, z mafią Las Vegas, a nawet z nową dla mnie historią Chile.

Muszę przyznać, że "Dziennik Mai" to nie jest łatwa fabuła. Zdarzało mi się podczas czytania szukać w źródłach historycznych potwierdzenia tego, co przeczytałam o Chile. Chciałam zdobyć więcej informacji o historii tego kraju. Już dawno żadna książka nie zmusiła mnie do takich poszukiwań. Dzięki tej lekturze z pewnością czuję się odrobinę mądrzejsza.

Główna bohaterka - Maya jest dziewczyną, która w swoim życiu doznała wielu bolesnych doświadczeń. Najbardziej tragiczna okazała się śmierć jej ukochanego Popo, który był dla niej najważniejszą osobą. To wydarzenie rozlało czarę goryczy i spowodowało, że dziewczyna zaczęła szukać akceptacji w grupie rówieśniczej, w używkach i niebezpiecznym życiu, co doprowadziło ją do Las Vegas. Miasto wita ją wszystkim, od czego młoda dziewczyna powinna uciekać. Niestety, Maya oddaje się temu światu bez reszty.

Momentem przełomowym jest jej wyjazd na chilijską wyspę Chiloé, na której poznaje zupełnie inny świat, jakże odmienny od tego, w którym nauczyła się żyć. To doświadczenie zmienia jej percepcję. Dziewczyna dojrzewa, a wszystkie emocje i wydarzenia, które mają miejsce w jej zawiłym życiu spisuje w swoim dzienniku.

Nie ukrywam, że narracja, jaką proponuje autorka zmusza do refleksji, ponieważ wszystkie wydarzenia, które poznajemy w książce dozowane są w sposób przemyślany. Nie jest to książka o wartkiej akcji, choć dzieje się w niej dużo więcej niż w niejednym kryminale. Bardzo odpowiadała mi ta forma. Uważam, że dzięki temu zabiegowi nie przeoczyłam żadnego wątku.

To prawdziwie wielowątkowa fabuła. Każdy jej element mógłby śmiało tworzyć zupełnie inną historię. Ważne, że autorka przedstawiła całość konsekwentnie z perspektywy Mai, co ułatwia laikowi odbiór nowych treści. Nie są to jednak treści podane w sposób płytki. Autorka ma ogromny talent do łączenia różnych treści w sposób przejrzysty. Co więcej, te treści, choć podane w sposób przystępny, mają zdecydowanie głębszy sens.

Myślę, że historia zagubionej dziewczyny i jej przygody, osadzone w różnych miejscach świata są bardzo interesującą propozycją dla czytelnika. Mam poczucie, że dzięki tej książce poznałam inną kulturę, nową dla mnie historię, a także obyczajowość, która również pozytywnie wpłynęła na odbiór całości. Jestem wdzięczna autorce, bo dzięki jej powieści uzmysłowiłam sobie, że życie ludzkie jest pełne zagadek i bardzo często lubi płatać figle.

Książkę polecam każdemu, kto docenia walory edukacyjne w literaturze beletrystycznej. Myślę, że ta proza rozwija wiedzę odbiorcy. Uważam, że to kolejna bardzo dobra książka Isabel Allende.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz