poniedziałek, 3 marca 2014

Na bogato

Tak się składa, że ostatnimi czasy zaszyłam się z ogromnym tomiszczem autorstwa Sylvie Simmons "Leonard Cohen. Jestem twoim mężczyzną" i muszę przyznać, że warto było. Książki biograficzne są dla mnie wartościowe, gdy sposób, w który poznaję losy bohatera, jest inny niż standardowo podane chronologiczne informacje. Zdaję sobie sprawę, że brzmi to dość abstrakcyjnie, ale wychodzę z założenia, że specjalista, który zajmuje się tworzeniem takiej książki ma na celu coś konkretniejszego niż rzeczowe przedstawienie faktów. On musi posługiwać się kluczem, dzięki któremu wybiera to, co chce nam przedstawić.

Właśnie dlatego bardzo doceniam tę pozycję. Czas spędzony z książką uświadomił mi jak wyjątkową postacią jest sam Cohen. Biografia, którą popełniła autorka jest niezwykle wyczerpująca i pełna treści osadzonych w rzeczywistych, historycznych wydarzeniach. Jeśli zaś chodzi o pomysł, to urzekło mnie stwierdzenie, że Cohen od zawsze sprawiał wrażenie, że został urodzony w garniturze. Mam poczucie, że to zdanie przenika całą książkę, tworząc magiczną postać eleganckiego mężczyzny, który należy do każdej z nas.

Właśnie taki styl bycia, pielęgnował w sobie od samego początku. Było to dla niego niebywale naturalne, bo przecież pochodził z zamożnej żydowskiej rodziny. Co więcej, jego życie zapowiadało się dostatnio. Już od najmłodszych lat miał wszystko, czego tylko zapragnął, a pragnął wiele.. Nie tylko chodzi o sferę materialną. Cohen chciał doznać wielu doświadczeń transcendentnych. Z wieloma kobietami się spotykał i sporo religijnych wyborów dokonał. Poznałam go jako człowieka, który pragnął zasmakować tego, co w życiu intrygujące, a emocje kłębiące się w jego głowie przelewał zgrabnie na papier.

Cohen, który emanuje elegancją i spokojem naprawdę niejedno przeżył i faktycznie daleko mu od układnego i przyzwoitego mężczyzny. Nie zmienia to jednak faktu, iż garnitur do niego pasował wyjątkowo dobrze.

Książka Simmons przedstawia Cohena jako twórcę. Pisarza, piosenkarza, autora tekstów. Poznajemy kontekst utworów, które napisał i wątków, które zawarł w swoich książkach. Muszę przyznać, że analiza treści piosenek bywa imponująca. Nigdy nie przypuszczałam, że w tak krótkim tekście można ukryć tyle swoich przemyśleń. 

Warto też nadmienić, że biografia wydana jest przecudnie. Śliczne kolorowe przedruki fotografii, okładek albumów i innych dokumentów, powodują, że odbiór tekstu staje się bardziej czytelny. Jedyny minus, który dostrzegam to grubość książki. Nie jest ona rozmiaru 'torebkowego', a to bardzo utrudnia moje czytanie, bo mam tendencję, że z książką chodzę wszędzie.

Lekturę polecam. Szczególnie miłośnikom twórczości Cohena. Warto ją przeczytać, by uzmysłowić sobie, że bycie artystą zobowiązuje. To nie jest metka, którą można przyczepić każdemu, niezależnie od tego, co sobą reprezentuje. Dla mnie właśnie ta biografia doskonale analizuje fenomen bycia prawdziwym artystą.

Książkę dostałam dzięki uprzejmości wydawnictwa
 oraz
współpracy z blogiem Książki Moja Miłość

3 komentarze:

  1. Lubię od czasu do czasu przeczytać jakąś biografię, więc z chęcią bym zajrzała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tę bardzo gorąco polecam, bo naprawdę warto do niej zajrzeć :)

      Usuń