czwartek, 7 listopada 2013

Wbija w fotel!!

To nie pierwsza książka Jodi Picoult, którą przeczytałam. Moją przygodę zaczęłam od nieciekawej "Deszczowej nocy" i postanowiłam, że nie będę czytać więcej książek jej autorstwa, bo to nie mój styl, nie lubię takiego sposobu narracji, a przecież jest tyle innych lektur..

Niebawem okazało się jednak, że sięgnęłam po kolejną jej pozycję: "W naszym domu" i zakochałam się w tej książce bez reszty. Być może dlatego, że poczułam się wreszcie poważnie potraktowana przez autorkę. Tym razem z przyjemnością poznawałam fabułę, bo traktowała w sposób bardzo rzeczowy o problemach logopedycznych, które mnie niezwykle interesują. Autorka podała solidną porcję wiedzy logopedycznej, ubranej zgrabnie w płaszczyk fabuły okraszony ciekawymi przygodami. No i przeprosiłam się z jej książkami..

Ostatnio, również z polecenia, wybrałam książkę "Czarownice z Salem Falls" i muszę przyznać, że ta książka wbiła mnie w fotel!! Czytając, czułam, że wzbiera we mnie napięcie, bo akcja rozkręcała się subtelnie, czasem czułam zniecierpliwienie, bo miałam wrażenie, że już nic mnie nie zaskoczy. W mojej głowie doskonale układały się poszczególne wątki, zdarzało się, że żałowałam, iż któregoś z bohaterów autorka potraktowała zbyt pobieżnie. Chętnie poczytałabym o paru wątkach więcej niż było mi dane, ale zakończenie.. wbiło mnie w fotel!! Uwierzcie mi, że ostatnie strony przeczytałam kilka razy, by poczuć ich moc nie tylko jeden, jedyny raz.

Fabuła powieści jest dość zawiła, można ją rozpatrywać przez pryzmat bohatera, którego życie niesprawiedliwie doświadcza. Możemy zastanawiać się nad tym, czy piętno bycia recydywistą może zmarnować życie? Książka w doskonały sposób pokazuje, jak ludzie powierzchownie oceniają innych, jak trudno poczuć akceptację w nowym środowisku i jak nieprzyjemna w skutkach jest dla Jacka, głównego bohatera próba bycia normalnym, akceptowalnym mieszkańcem miasteczka Salem Falls.

Książka opisuje także życie młodych dziewcząt, które nie radzą sobie z problemami i uciekają w magię, by odnaleźć sferę im przychylną, skoro rzeczywistość daje im w kość. Relacje przyjaciółek oparte są na zaufaniu i tajemnicy, ale w rzeczywistości są podporządkowane jednej z nich - Gillian, która w życiu, wydawać by się mogło, że przeżyła największą traumę. 

Oba światy, przestrzeń Jacka i dziewcząt, które uważają się za współczesne czarownice, niebezpiecznie się ze sobą splatają, co w efekcie powoduje, iż napięcie sięga zenitu, a akcja dociera na salę sądową. Rozprawa jest nieco przewidywalna, wszystko co się wokół niej dzieje motywuje do coraz szybszego przerzucania kartek, bo główni bohaterowie skutecznie próbują odnaleźć się w nowej rzeczywistości,pełnej zagadek i ciągłych zwrotów akcji. Wyrok wydaje się przewidywalny, ale zakończenie książki (jeszcze raz muszę to podkreślić!) ..wbija w fotel!! 

Co więcej, po przeczytaniu, zrozumiałam dlaczego autorka stosowała retrospekcje. W jej książce, każdy rozdział jest potrzebny, wszystko dzieje się po coś, nic nie jest grafomańskim wybrykiem, dlatego bardzo polecam tę książkę. Jest niebywale przyjemna, pochłania bez reszty i faktycznie zaskakuje.

12 komentarzy:

  1. Lubię twórczość Picoult, oczywiście trafiłam i na gorsze jej książki, ale w ogólnym rozrachunku wypada całkiem nieźle. Czytałam "W naszym domu" i również dobrze oceniłam tę powieść. "Czarownic..." nie znam, ale wszystko przede mną. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama podejrzewam, że jeszcze po inne jej książki sięgnę, bo ich mocną stroną jest to, że zawsze zaskoczą. Niby poruszają podstawowe problemy egzystencjalne, ale nieszablonowo i to jest siła!!

      Usuń
  2. Uwielbiam prozę tej autorki. Muszę koniecznie zajrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam za sobą osiem dzieł Picoult i również uważam, że "Deszczowa noc" jest najsłabszą pozycją, która wyszła spod jej pióra. "Czarownic z Salem Falls" jeszcze nie czytałam, ale nadrobię to. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ..ooo to mogę liczyć, że mi podpowiesz, po którą książkę warto teraz sięgnąć!! ;)

      Usuń
  4. Ta książka jest akurat według mnie najsłabszą książką Jodi :) Zdecydowanie wolę "Dziewiętnaście minut" i, najnowszą "To, co zostało".

    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam, że "Dziewiętnaście minut" to najlepsza jej książka.. Podejrzewam, że będzie kolejną, po jaką sięgnę!!

      Usuń
  5. "Dziewiętnaście minut" jest mega! A zaraz po niej właśnie "Czarownice..."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potwierdzasz moje dane, tym bardziej interesuje mnie "Dziewiętnaście minut"! :)

      Usuń
  6. Czy ja mówiłam już, że kocham Jodi? Na swoim blogu na pewno, więc zapraszam serdecznie, gdybyś szukała kolejnej pozycji tej autorki do przeczytania;)
    "Czarownic" nie czytałam, dziękuję za recenzję, choć wzbudziła we mnie zazdrość, że to nie ja napisałam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śledzę każde kolejne recenzje, które podpowiadają mi co czytać, niewątpliwie kolejna pozycja, po którą sięgnę to "Dziewiętnaście minut".. a co dalej? Zobaczymy..
      Dziękuję za miłe słowa :)

      Usuń