czwartek, 3 października 2013

Z humorem o życiu

Zacznę może od tego, że bardzo lubię czytać książki z serii 'Babie Lato'. Być może to nieco umniejsza mojej inteligencji w oczach niektórych czytelników niniejszego bloga, ale naprawdę bardzo sobie cenię tę serię, bo jest ona porównywalna do polskich komedii romantycznych, a nawet ma więcej atutów, bo przecież książka zwykle z filmem wygrywa, pobudza wyobraźnię i pozwala na większą ingerencję interpretacyjną niż film.

Kolejną pozycją z tej serii, którą udało mi się przeczytać, są "Niebieskie migdały" Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak. No i jestem szczerze zauroczona tą książką.

Wiem, że fabuła bywa przewidywalna, że zwykle głównym bohaterom w tego typu prozie się układa, ale przyznam, że bardzo lubię taki rozwój akcji, który prowokuje optymistyczne myślenie, bo czasem w naszym życiu takiego spojrzenia brakuje. Co więcej, opisana przez autorkę historia powoduje niekontrolowane wybuchy śmiechu, co może wyglądać nieco dziwnie, gdy czytamy książkę gdzieś wśród ludzi, obcych ludzi. Tego zdecydowanie nie polecam, bo trudno przypadkowym obserwatorom zrozumieć, dlaczego czytelniczka szczerzy się do lektury, od czasu do czasu chichocząc.

Autorka i jej pióro nie jest mi obce. Miałam przyjemność czytać już "Przebudzenie", które w efekcie spowodowało, iż szukałam innych jej książek. Stało się tak, ponieważ w czytanej przez mnie lekturze dostrzegłam pewnego rodzaju dysonans. Dobrze skonstruowana treść, gryzła się ze sposobem jej podania, który okazał się średni. Więcej informacji na temat książki <klik>

W "Niebieskich migdałach" dostrzegam kolejny, ciekawie poprowadzony wątek. Ina, główna bohaterka zostaje sama. Sytuacja byłaby szablonowa, gdyby nie fakt, że została sama będąc w ciąży. Historia, o której czytamy, opisuje losy kobiety, która próbuje ułożyć sobie życie wbrew temu, iż społeczeństwo nie ułatwia samotnym matkom życia. Najbliższe otoczenie pragnie ją wyswatać, szefowa nie znosi małych dzieci, a mieszkańcy kamienicy, w której mieszka, litują się nad nią i jej losem. Fabuła opisana jest wręcz groteskowo, ale przez to książkę czyta się niezwykle szybko.

W życiu Iny pojawiają się także mężczyźni, jest tancerz, artysta, a także lekarz. Czy kobieta będzie potrafiła odnaleźć się w świecie, który po urodzeniu dziecka wygląda zupełnie inaczej? Na to pytanie można udzielić odpowiedzi po przeczytaniu książki. Ze swojej strony gwarantuję dobrą zabawę, bo właśnie tak czuję się wspominając moją przygodę z lekturą.

Książkę polecam kobietom, które chcą się przekonać, że w każdej życiowej traumie można znaleźć drogę, która doprowadzi nas do szczęścia. Za to właśnie lubię serię 'Babie Lato'.

4 komentarze:

  1. Dlaczego umniejsza inteligencję? Książki z tej serii to dobra literatura dla kobiet i taką funkcję spełnia. Nie ma się czego wstydzić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobrze wspominam "Upalne lato Marianny" i "Upalne lato Kaliny", więc chętnie sięgnę po inne powieści Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak. Zgadzam się z powyższą wypowiedzią awioli - również nie uważam, aby lżejsze książki umniejszały czyjejś inteligencji. Wychodzę z założenia, że warto czasami sięgnąć po coś mniej zobowiązującego, bo ile można czytać powieści poruszające trudne tematy? Warto czasami odetchnąć, a literatura kobieca umożliwia to we wspaniały sposób.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziewczyny drogie, ja również uważam, że taka literatura nikomu nie umniejsza. W ogóle twierdzę, że czytanie jest pewnego rodzaju nobilitacją. Zresztą sama bardzo lubię polską prozę kobiecą, która jest podana w zabawny i prosty sposób i takową czytam, co doskonale obrazują moje poprzednie wpisy :)
    Wkurza mnie zaś to, że właśnie taką prozę niektórzy traktują bardzo poważnie i odnoszą do klasyki, szukają kontekstów, głębszych wątków i archetypów i gdy tego nie znajdują.. krytykują! Tego bardzo nie lubię i trochę ironicznie się do takiego poglądu odniosłam.
    ..bo czy wszystko musi być metatekstowe? Ta literatura jest inna, ale jakże potrzebna!! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie czytałam jeszcze książek z tej serii, ale widzę, że warto :)

    OdpowiedzUsuń