wtorek, 7 stycznia 2014

Na sportowo

Dziś odrobina prywaty, ale w tle oczywiście książki. Ściślej mówiąc, postanowiłam zadbać o swoją kondycję fizyczną, nad którą nie pracowałam już bardzo długo. Zwykle dzieje się u mnie tak, że na postanowieniach się kończy, ale mam nadzieję, że tym razem będzie nieco inaczej. Wyposażyłam się w dwie książki, które mają mi pomóc nie stracić motywacji. Są to pozycje Ewy Chodakowskiej "Zmień swoje życie" i "Rok z Ewą Chodakowską".

Nie ukrywam, że jestem nieco sceptyczna jeśli chodzi o fenomen Ewy Chodakowskiej, ale może właśnie jej podejście do ćwiczeń, to będzie sposób, który na mnie zadziała, a muszę przyznać, że jestem naprawdę opornym egzemplarzem asportowym.

Książki są nietypowe, bo poza zestawem ćwiczeń zawierają wiele haseł motywujących, interesujące i naprawdę smaczne przepisy oraz ciekawostki związane ze stylem życia. Przeglądając pobieżnie obie z nich miałam wrażenie, że autorka dopracowała szczegółowo sposób, w który z kart książki może kontrolować efekty ćwiczeń.

"Zmień swoje życie" to program na 30 dni treningowych, zaś "Rok z Ewą Chodakowską" to notatnik podzielony na 12 miesięcy, w którym każdy miesiąc to ćwiczenie innych partii ciała i solidna porcja motywacji. Z tych książek dowiadujemy się, że sport może być sposobem na znalezienie chwili dla siebie. Jest to bardzo cenne dla osób, które mają wiele obowiązków i przedkładają je ponad własne potrzeby. Jeśli o mnie chodzi, to traktuję te książki bardzo intuicyjnie. Podpowiadają mi, jakie ćwiczenia powodują poszczególne efekty, ale trochę z dystansem podchodzę do regularnego uzupełniania kalendarza i stosowania układów treningowych w zaplanowanej przez autorkę kolejności. Dla mnie najważniejsza jest motywacja. W końcu ta trenerka czyni cuda swoim bezpośrednim podejściem do kobiet.

Wraz z początkiem stycznia obiecałam sobie, że zacznę swoją własną przygodę z Ewą Chodakowską i jej ćwiczeniami. Trzymajcie za mnie kciuki. Mam pół roku, żeby osiągnąć zaplanowane przez siebie efekty. Czy warto było kupić obie pozycje? Odpowiem tak: choć w fenomen Chodakowskiej nie wierzę, to nie umniejszam jej zasług w dziedzinie upowszechniania ćwiczeń, motywowania innych i osiągania celów, a o to właśnie mi chodzi. Chciałabym osiągnąć swój cel i zacząć regularnie ćwiczyć, więc jeśli choć odrobinę te książki mnie do tego zmotywują, to stwierdzę, że warto było! Trzymajcie kciuki :)

6 komentarzy:

  1. Chętnie bym się zaopatrzyła w te książki. Zawsze warto coś zmienić w swoim życiu na lepsze ;) trzymam za Ciebie kciuki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. No właśnie.. zmiany na lepsze.. Jeszcze w to, że ta motywacja zadziała, wierzę :)

      Usuń
  2. Oj, też mi się ciężko przekonać do ćwiczeń, mam słomiany zapał. Ale nowy rok, postanowienia i te sprawy, więc zamierzam coś zmienić. ;) Książki Chodakowskiej nigdy nie miałam okazji czytać, ale kiedyś starałam się przetrwać jej 40-minutowy trening i nie dałam rady, zniechęciłam się i poszukałam innych ćwiczeń na miarę moich możliwości. :) Trzymam za Ciebie kciuki i koniecznie daj znać jak Ci idzie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten program mnie również przerósł.. Dlatego sięgnęłam po książki, postanowiłam wybrać sama poszczególne ćwiczenia, by sobie wypracować optymalny zestaw dla początkujących ;)

      Usuń
  3. Nie mieszkam w Polsce więc może dlatego jej fenomen aż tak mi nie doskwiera ;-) Widziałam już kilka filmików z jej udziałem, wypróbowałam niektóre ćwiczenia i przyznaję że są naprawdę wymagające. Kto w nich wytrwa pewnie ma spore szanse na wymierne efekty. Trzymam kciuki za Twoje powodzenie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie. Jeszcze wierzę, że dam sobie radę regularnością, która należy wypracować, ale nie jest łatwo. Motywacja to naprawdę połowa sukcesu w osiąganiu celów założonych przez trenera :)

      Usuń